wyczerpanie
Sie ma , niestety budowa tak nas pochłania, że nie mam opcji żeby zasiąść przed kompem i załdować fotki. aktualnie kończą nam górną łazienkę tzn galazurę i terakotę, jest to tak wielki eksperyment że mam z letka dość, ale daję jeszcze radę. generalnie kupiłam czarne płytki, które okazały się byc brązowe i teraz musze zmienić całą koncepcję:) na szczęście Pan Inwestor jest wyrozumiały i wciąż nieziemsko cierpliwy jeśli chodzi o moje tirli tirli w wybieraniu szczegółów i zastanawianiu się miesiącami nad każdym elementem wystroju:)
szacun dla Inwestora:)
a tym czasem borem lasem, żeby nie było nam zbyt wesoło to we wtorek przyjechał parkiet i okazuje się że ma zupełnie inny odcień niż to co zamawialiśmy i..... Inwestor się z letka zapienił i ma sie dziś spotkać z Panem parkieciarzem w celu interwencji kolorystycznej. ja tam sobie siedzę cicho i się nie wychylam, tylko z lekką dozą nieśmiałości wspomniałam, że ten kolor troche odbiega.... A PRZECIEŻ POD NIEGO DOBIERALIŚMY CAŁĄ RESZTĘ!!!!!!
no więc zobaczymy dziś cóż się w temacie parkietu wydarzy, generalnie rzecz ujmując wilgotność wylewek idealna, parkietu też, powietrze w pomieszczeniach 20 stopni, wszystko pomierzone, posprawdzane towar w gościnnym czeka i od poniedziałku mieli Panowie ruszać z kopyta, a tu...ups mała czkawka i może będziemy czekac na nowy towar, który do nas z dalekiej ameryki będzie płynął 6 miesięcy:)))) żartuję, bo cóż mi innego pozostało
pozdrawiam - czekajcie cierpliwie na fotki przyjdzie taki dzień, że je dodam do mojego dzienniczka